USG niemowlęcia bez tajemnic. Rozmowa z chirurgiem dziecięcym, która rozwiewa rodzicielskie lęki.

Pierwsze tygodnie życia dziecka to czas nie tylko zachwytu ale i niepokoju. Każdy grymas, niespokojny sen czy nieco twardszy brzuszek potrafią wywołać lawinę pytań w głowie rodzica. Czy wszystko w porządku? Czy powinniśmy coś zbadać? Czy nie przeoczyliśmy czegoś ważnego?
W świecie, w którym technologia medyczna daje nam dostęp do coraz bardziej precyzyjnych narzędzi diagnostycznych, badanie USG stało się nie tylko standardem ale i ogromnym wsparciem w ocenie zdrowia niemowląt. USG przezciemiączkowe, jamy brzusznej czy bioderek – to nie tylko terminy z kartotek medycznych ale realne narzędzia wczesnej profilaktyki, które mogą uspokoić, wyjaśnić i pomóc działać wtedy, gdy trzeba.
W rozmowie z dr Piotrem Sołtysiakiem, doświadczonym chirurgiem dziecięcym z krakowskiego Szpitala na Klinach, przyglądamy się bliżej temu, co naprawdę widzi lekarz podczas badania USG, kiedy warto je wykonać i dlaczego nie należy się go obawiać. To nie tylko techniczna rozmowa o medycynie ale przede wszystkim o zaufaniu – do specjalistów, do własnej intuicji i do wiedzy, która chroni to, co najcenniejsze: zdrowie dziecka.
Panie Doktorze, coraz więcej rodziców już w pierwszych tygodniach życia dziecka trafia z nim na badania USG. Czy to chwilowa moda, czy rzeczywista potrzeba?
Dr Piotr Sołtysiak: To nie moda, tylko ogromny krok w stronę mądrej profilaktyki i wczesnej diagnostyki. USG to badanie nieinwazyjne, bezbolesne, szybkie i bezpieczne – i to sprawia, że znakomicie nadaje się do oceny najmłodszych pacjentów. Dzięki niemu możemy wcześnie wykrywać nieprawidłowości, które nie dają jeszcze żadnych objawów a które – jeśli będą zignorowane – mogą w przyszłości prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych. USG daje nam szansę, by działać zanim coś się naprawdę rozwinie. To narzędzie, które warto mieć po swojej stronie.
Zacznijmy od główki – czyli od przezciemiączkowego USG mózgu. Czy to badanie powinno wykonywać się rutynowo?
Dr Piotr Sołtysiak: Przezciemiączkowe USG, czyli ocena struktur mózgu przez niezrośnięte jeszcze ciemiączko, to wyjątkowa okazja, by zajrzeć do wnętrza głowy bez żadnych inwazyjnych procedur. Wykonuje się je zazwyczaj w pierwszych tygodniach życia, chociaż u wcześniaków i dzieci z grupy ryzyka badanie to może być powtarzane częściej i wcześniej. Dzięki USG jesteśmy w stanie ocenić budowę komór mózgowych, wykryć ewentualne wylewy dokomorowe, wodogłowie, torbiele, wady wrodzone, czy zmiany pourazowe. U dzieci urodzonych przedwcześnie badanie to jest wręcz obowiązkowe. Ale także u zdrowo wyglądających niemowląt może ono ujawnić zmiany, których nie zauważymy gołym okiem. I właśnie dlatego coraz więcej pediatrów zaleca wykonanie go profilaktycznie.
Rodzice często boją się, że to badanie może jakoś dziecko „podrażnić” albo że jest bolesne.
Dr Piotr Sołtysiak: To mit. Dziecko często śpi w swoim foteliku podczas badania. Nie ma promieniowania, hałasu, w razie potrzeby badanie może być wykonywane wielokrotnie. Lekarz przykłada głowicę do główki i ocenia obraz na ekranie. Całość trwa kilka minut. Czasem niemowlę się poruszy, zaprotestuje ale bardziej z powodu niecierpliwości niż dyskomfortu. To naprawdę jedno z całkowicie nieinwazyjnych, nieszkodliwych badań, jakie możemy dziecku zaproponować – a przy tym niesamowicie wartościowe diagnostycznie.
A jak wygląda sytuacja z USG jamy brzusznej? Kiedy warto je wykonać?
Dr Piotr Sołtysiak: USG jamy brzusznej u niemowląt to kolejne bardzo ważne badanie, które często wykonujemy profilaktycznie – zwłaszcza u dzieci w pierwszych miesiącach życia. Pozwala ocenić stan nerek, pęcherza moczowego, wątroby, śledziony, trzustki, przewodu pokarmowego, węzłów chłonnych. Dzięki niemu możemy wykryć wady układu moczowego, refluks żołądkowo-przełykowy, powiększenie narządów, obecność torbieli czy guzów. Często zdarza się, że dziecko ma powtarzające się kolki, wzdęcia, niespecyficzne objawy – i dopiero USG daje odpowiedź, co tak naprawdę się dzieje. Ale są też sytuacje, w których nic nie wskazuje na problem a mimo to wykrywamy np. poszerzenie miedniczek nerkowych czy inne zmiany wymagające poszerzenia diagnostyki. Każdą patologię warto wykryć wcześniej, często zanim da objawy.
Niektórzy twierdzą, że USG brzucha „na zapas” to przesada.
Dr Piotr Sołtysiak: Lepiej wykonywać badania profilaktyczne niż leczyć powikłania. My nie robimy tych badań „na zapas”, tylko po to, by w odpowiednim momencie wykryć to, czego jeszcze nie widać. Współczesna medycyna dziecięca opiera się na czujności a nie na czekaniu, aż pojawi się problem. Dzięki takim badaniom możemy zaplanować leczenie, skierować do specjalisty, czasem po prostu uspokoić rodziców – a to też bardzo ważne.
USG stawów biodrowych, czyli temat, który wielu rodzicom znany jest najlepiej.
Dr Piotr Sołtysiak: Tak, USG bioderek to rzeczywiście badanie, które wpisało się już w świadomość większości rodziców. Powinno być wykonywane jak najwcześniej, najlepiej do 6. tygodnia życia, ma na celu wykrycie dysplazji stawów biodrowych, czyli zaburzenia w rozwoju panewki stawu. Dysplazja nie boli, często nie daje objawów w pierwszych tygodniach, ale jeśli nie zostanie wykryta i skorygowana, może w przyszłości skutkować utykaniem, bólem a nawet koniecznością operacji ortopedycznej. USG pozwala ocenić głębokość panewki, brzegi kostne, tkanki miękkie, jego stabilność. Jeżeli wszystko jest w porządku – rodzice mogą być spokojni. Jeśli nie – konieczne jest leczenie aby dziecko mogło w wieku 1-roku stanąć na własnych nogach i sprawnie chodzić.
Czy wszystkie te badania USG: główki, brzucha i bioderek – mają coś wspólnego?
Dr Piotr Sołtysiak: Zdecydowanie. Łączy je to, że są szybkie, bezpieczne, nieinwazyjne – i ogromnie ważne. W kilka minut możemy zdobyć wiedzę, która pomoże uniknąć poważnych problemów w przyszłości. To nie badania z lęku ale z troski. I z przekonania, że lepiej wiedzieć niż się domyślać. Zachęcam wszystkich rodziców by pytali, sprawdzali, korzystali z możliwości, jakie daje dzisiejsza diagnostyka. To inwestycja w zdrowie dziecka, której nie da się przecenić.
Czy są jakieś objawy na podstawie, których USG u niemowlęcia powinno wykonać się wcześniej?
Dr Piotr Sołtysiak: Wskazaniem do wykonania USG szybciej niż planowano mogą być niepokojące objawy, takie jak nadmierna senność, trudności w karmieniu, częste ulewania lub wymioty, twardy lub napięty brzuszek, asymetria ruchów, nietypowy kształt główki czy drżenia kończyn. Infekcje układu moczowego, widoczne zmiany w obrębie jamy brzusznej a także przedłużająca się żółtaczka noworodkowa to kolejne sygnały alarmowe. Rodzice znają swoje dziecko najlepiej – jeśli zauważają coś niepokojącego, warto zgłosić to lekarzowi, który zdecyduje, czy USG należy wykonać wcześniej. W takich przypadkach badanie nie jest już tylko rutyną ale narzędziem szybkiej diagnostyki, które może uchronić dziecko przed poważniejszymi konsekwencjami zdrowotnymi.